Translate

czwartek, 3 listopada 2016

Misanthropic Rage "Gates No Longer Shut"




Mizantropiczne stany popychają swym katatonicznie zgiętym palcem ludzką świadomość w coraz bardziej wysublimowane wizjonerstwo, czego przykładem musi zostać uchylający kolejnych wrót, debiutancki jednakże album. Wściekłość emanująca mizantropicznym duchem, zamknięta w samotni pętli czasu - czterokroć po dziesięć minut, spięta klamrą siedmiu odsłon, przewleka ziarno za ziarnem przez zdławioną gardziel klepsydry. Deformant świadomych snów ustawił rzędy szubienic a czarne cienie kruków nad truchłem nadziei zataczają kręgi. Upadły idee wraz z mutacją człowieka, bo nadczłowiek w samozatraceniu wyniósł ku obalonym ołtarzom strzępy pradawnych i zapomnianych prawd. Oto magiczna kreacja ułudnej rzeczywistości, ubrana w filozoficzny skrzep niszczących słów, krok po kroku... Ziarno pierwsze po siódme, zasiane w Ślepym Wymiarze Otwartych Wrót, w eksplozji światła wzrasta, emitując od wstępu drgającymi w przestrzeni kosmosu riffami i przepełnionymi niepokojem wokalizami deklamującymi wersety buntu przeciwko zdogmatyzowanej koncepcji i tak upadającego świata. W kakofonii blastów prześlizgują się serpentyny solówek, prężących swe łuską kryte węzły na połamanych rytmach, przechodzących płynnie od brutalnej orgii dźwięku po psychodeliczne plamy wizjonerskich rozbłysków. Jak w kalejdoskopie, budując meskalinowy sen nieprzewidywalnej harmonii i pokrętnego ładu.
Misanthropic Rage po zaskakującym, dającym wręcz ambiwalentne odczucia EP, zadebiutował pełnym materiałem, który wymyka się wszelakim racjonalnym, a zarazem dość przewidywalnym klasyfikacjom. Oparty na metalowym brzmieniu, swobodnie balansuje na granicach stylistyk, dając się uwieść black-metalowej otoczce, która pozwala zaliczyć ów projekt do tej przeklętej przez światłość - rodziny. Filozoficzny przekaz tekstów, przez pryzmat których pytania mogą się jedynie mnożyć a i odpowiedzi na nie stają się wielowariantowe, popycha odbiorcę ku samodzielnym poszukiwaniom odpowiedzi na podstawowe zagadnienia egzystencjalizmu i istoty świata. Różnorodność formy amorficznie przechodzi od płynnych, zrodzonych w klasyce metalu lat siedemdziesiątych melodii, ku ewoluującej od połowy lat osiemdziesiątych po dziś dzień ciężkości brzmień. Wszystko to zbudowane zostało na bazie eklektycznej formuły black metalowego szaleństwa i histerii rodem z awangardy kierunku, w jakim ewoluować zaczął już w latach dziewięćdziesiątych, powołując do życia hybrydy w swym szaleństwie łączące siły z bezduszną industrią. Oczywiste jest, że Owoc ZŁA zrodzony z tak zróżnicowanego D.N.A. nie może być przewidywalny. O ile tak łatwo dziś sprecyzować niezrozumiałe dźwięki jako post lub avantgarde BM, tak też i warto uzmysłowić sobie, że ta różnorodność zaszła już za daleko, by mogła być zaszufladkowana. Inna rzecz, że pozbawione jest to jakiegokolwiek uzasadnienia, jeśli kluczem jest wypływający ku odbiorcy dzięki srebrnemu dyskowi dźwięk oraz pozostała część konceptu płyty, sycąca umysł za pośrednictwem narządu wzroku. Pospołu, w centralnym ośrodku nerwowym wytworzą one stan świadomości, pozwalający zrzucić materialne okowy cielesności i ulecieć ku innym wymiarom.
Taka jest ta muzyka, jakkolwiek usystematyzujesz ją dla swego własnego komfortu w osobistym systemie klasyfikacji gatunku, nie zaoferuje ona łatwych doznań. Jest przeznaczona dla żądnych kontemplacji złożonych dźwięków, dla zdolnych do rozważenia słuszności koncepcji przemyconych w skomplikowanych dla każdego z uciekających od metafizyczności tekstach. Wysublimowane studium metamorfozy emocji dnia i nocy, składające się na każdą z tych kompozycji to wędrówka od euforii heavy metalowych a nawet hard rockowych gitarowych solówek, po wściekłość death metalowego growlu i ostrego jak brzytew golibrody riffu. Od egzystencjalnego bólu w blackmetalowej formule gitary, zawodzącej złowieszczo by po chwili przejść w złagodzoną i wirtuozerską nutę a potem w zagęszczony, smolisty natłok miażdżących ciężarem dźwięków, po uniesienie graniczące z radością w klasycznych wtrętach.

Reszta niech omija ten materiał szerokim łukiem, bo będzie za trudny w odbiorze i zdecydowanie zamęczy. Ale dla otwartych na trudną sztukę przez duże ES, oczywiście że dla pozbawionych złudzeń, że stanie się on hitem z wielomilionowym nakładem, jest on jak najbardziej godny polecenia.

1 komentarz:

  1. Play Blackjack at a Casino! - Microgaming - Microgaming
    A https://vannienailor4166blog.blogspot.com/ classic 출장안마 card game is kadangpintar a thrilling and engaging blackjack goyangfc.com game at Microgaming. febcasino.com This fun game is now available for your device!

    OdpowiedzUsuń